sobota, 28 lutego 2015

Czerwone nożyczki

Bałam się, ze nie zdążę z bransoletką na czas i nie dodam posta w weekend bo musiałam zabrać się za nią jeszcze raz. W środę byłam mniej więcej w połowie, kiedy zorientowałam się, że źle wyliczyłam supełki. Zaczęłam je rozplątywać, ale niestety były bardzo mocno splecione i gdy doszłam do końca większość nitek była wyrwana, więc postanowiłam zrobić ją jeszcze raz bo nie chciałam mieć opóźnienia na blogu bo systematyczność to podstawa i bez niej nigdy nie dorobię się większej liczby obserwatorów. Dlatego zawsze posty pojawiają się w weekend bo wtedy mam najwięcej czasu :)

Dzisiejsza bransoletka jest czerwono czarna i przedstawia nożyczki, wzór ten zobaczyłam na jakimś bransoletkowym fanpage'u kilka miesięcy temu, spodobał mi się i oto jest nowa bransoletka, szeroka na 12 supełków :)





Kilka dni temu skończyłam czytać "W pierścieniu ognia" Suzanne Collins jest to druga część "Igrzysk śmierci".  Dalsze losy głównej bohaterki Katniss, która po raz drugi trafia na arenę. Za pierwszym razem chciała przeżyć jak obiecała siostrze, ale teraz chce utrzymać przy życiu Peetę drugiego zwycięzcę poprzednich igrzysk. Czy jej się uda???
Jeśli mam porównać obie części, to podobają mi się tak samo, nie potrafię powiedzieć, która jest lepsza. 



sobota, 21 lutego 2015

Gwiazdki

Pierwszy tydzień pierwszego tygodnia w nowym semestrze minął mi bardzo szybko :) W następnym będzie gorzej. Byle do świąt :) Mam nadzieję, że nie spadnie śnieg :) Robi się coraz cieplej dokladnie z miesiąc będzie wiosna <3 A tym czasem mam nową bransoletkę. Inspiracją dla niej był mój granatowy sweter z dużą niebieską gwiazdą stąd te 5 gwiazdek. Jest szeroka na 12 supełków






A to mój wspomniany wcześniej sweter upolowany na wyprzedaży jak zdecydowana większość moich ubrań :) 
fot. K.B.



sobota, 14 lutego 2015

I love books czyli walentynki by Lexi

Ale kretyński tytuł, jak cała idea dzisiejszego "święta".

Moją alternatywą dla walentynek od zawsze były książki. Są zawsze gdy ich potrzebuję i nigdy nie zawodzą, dlatego zrobiłam zakładkę do książki, nie bransoletkę, czasem trzeba zaszaleć :) Jest szeroka na 13 supełków i już ją kocham <3 Jej kolorystyka kojarzy mi się z Bożym Narodzeniem :3 i jest to przypadek, po prostu chcialam pozbyć się kródkick kawałków muliny, dlatego tło nie jest jednolite. Podoba mi się ten efekt, a wy co o tym sądzicie ???






Jak już jesteśmy w tematyce książkowej, niedawno przeczytałam "Desperację" Stephen'a King'a.  Jest to szósta książka tego autora, którą przeczytałam :)

 Opowiada o opuszczonym miasteczku w Nevadzie, które nazywało się Desperacja. Doszło w nim do naprawdę mrożących krew w żyłach wydarzeń, które nie wzięły się z nikąd, co zostało potwierdzone pod koniec powieści. Zaczyna się dość niewinnie (pomijając martego kota pryczepionego za tylne łapy do znaku drogowego) małżeństwo Mary i Peter Jacksonowie podrużują samochodem przez Stany Zjednoczone i zostają zatrzymani przez ogromnego policjanita. Trafiają do aresztu bo siostra Peter'a prawdpodobnie podrzuiła im marihuanę do samochodu. Oj...  Następnymi ofiarami szalonego gliny są członkowie rodziny Carver'ów oraz pisarz John Marnville, który w ostatniej cwili dzwoni do swojego agenta, a ten przybywa mu na ratunek.

Muszę przyznać, że nie wiem co o niej myśleć...
Horror, ale mało straszny i momentami nudniejszy niż lektury szkolne. Dla mnie dużą zaletą są dokładne, czesto krwawe opisy (ciała na hakach, ludzka ręka w akwarium), niespodziewane zwroty akcji i brak przewidywalności, retrospekcje. Postacie mają bogatą psychologię i swoją historię, swoje wątki. Pomijając śmiertenie nudne momenty gdy czytałam w autobusie modliłam się o korki na mieście...

Podsumowując:
Książka jest naprawdę niesamowita i warto po nią sięgnąć, aczkolwiek czytałam lepsze :)


A wy co tym sądzicie, zaciekawiłam was czy może zniecheciłam??? Czekam na opinię dot. walentynek, zakładki, książki, albo wszystkiego naraz :)

piątek, 6 lutego 2015

Róża

Wracam po przerwie spowodowanej zgubieniem kabla od aparatu. Tak dokładnie... Miałam zaplanowany post na 3 tyg wcześniej zaraz po powrocie z Zakopanego, miałam dodać zdjęcia ze skoczni i ogólnie post miał być o atmosferze pod skocznią podczas Pucharu Świata, a tu... Zgubiłam kabel :( I do dzisiaj go nie znalazłam, dlatego poniższe zdjęcie jest robione telefonem, ale chyba nie wyszło aż tak źle :)

Pierwszy tydzień ferii właśnie dobiega końca a z moich ambitnych planów na razie nic nie wyszło :( Miałam się uczyć a jedynymi książkami do których zaglądałam była "Desperacja" King'a, którą własnie czytam i książki kucharskie :) Jeszcze nie wszystko stracone do pójścia do szkoły mam jeszcze 9 dni :) Wtedy zacznę ostatnie normalne półrocze w moim życiu, bo w klasie maturalnej już nic nie jest normalne szczególnie jeśli się jest drugim rocznikiem zdającym nową wersję nowej matury :(

Teraz przechodzę do właściwego tematu posta, którym na pewno nie jest użalanie się nad sobą...:) tylko kolejna bransoletka z różą na żółtym cieniowanym tle :)




I jeszcze jedno dodałam 2 nowe "gadżety" na mojego bloga pierwszy to ikonka instagrama, klikając na nią otwiera się mój ig. Drugi to pole gdzie możecie napisać pytanie lub coś w tym rodzaju a ono pojawi się na moim ask'u i jeśli to nie będzie bezsensowny hejt to na nie odpowiem :)