piątek, 22 listopada 2013

Ciężki/ pechowy tydzień

         Hej ludzie, jak już pewnie się domyślacie miałam ciężki tydzień. Poniedziałek był normalny, wszystko zaczęło się we wtorek. Rano zobaczyłam, ze szelka od mojego plecaka trzymała się na kilku nitkach. Spięłam ją agrafką (tak zawsze mam przy sobie jedną agrafkę) i te kilka godzin wytrzymało. po lekcjach poszłam do galerii. idę sobie beztrosko przez pasaż i nagle urywa mi się wcześniej wspomniana szelka :( usiadłam na ławeczce i zobaczyłam co mogę zrobić. Nie mogłam nic zrobić :( Zwiał mi autobus a do następnego miałam ponad godzinę :( miałam czas więc kupiłam sobie słuchawki i sprawdziłam plecaki w tej galerii. Nie było nic ciekawego :( całe szczęście mam bardzo pakowną torbę i to jej będę używać puki nie kupię nowego plecaka. Szczerze to ona nie jest zbyt mocna i jak dla mnie to plecak jest wygodniejszy, ale muszę jakiś czas wytrzymać... nie polecam plecaków vintage, kupowanych w internecie.                                           We czwartek znowu w tej samej galerii zgubiłam legitymację i bilet miesięczny. Nie wiedząc co mam robić zadzwoniłam do taty, on powiedział, że muszę to zgłosić do ochrony, to może znajdą a do domu muszę kupić bilet. Nie znalazłam ochroniarza (a jak nie są mi potrzebni to co chwilę na jakiegoś trafiam), ale znalazłam sprzątaczkę. Zaprowadziłam mnie do siedziby ochrony, gdzie zostawiłam swój numer telefonu i dane. kupiłam bilet do domu i czekałam na telefon. Doczekałam się, znaleźli. Dzisiaj rano odebrałam zgubę :) W tym wypadku zaryzykuję stwierdzenie, że głupi ma zawsze szczęście ;)                                                                  Tak sobie myślę, że mogło być gorzej, szelka mogła się urwać w szkole, mogłam np. zgubić telefon, albo mogli nie znaleźć biletu. Jeszcze klika dni temu gdybym znalazła czyjąś legitymację to zostawiłabym ją tam gdzie leżała, a dzisiaj zaniosłabym ją w odpowiednie miejsce. Przykre doświadczenia uczą empatii, a ja czekam aż uznają mi reklamację plecaka...

Tak wyglądał mój plecak...:(


A to słuchawki i kolor nie miał znaczenia ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz