niedziela, 30 listopada 2014

Ombre, ombre everywhere

Witam was w kolejnym poście tym razem na "tapetę" biorę ombre. Chyba nie muszę wyjaśniać co to jest :) W poprzedni poście zaprezentowałam bransoletkę z napisem, której tło było zrobione właśnie z muliny cienowanej. Spodobała mi się i postanowiłam zrobić bransoletkę bez napisu właśnie z takiej muliny :) Kupiłam 4 motki i zabrałam się do pracy. Było to kilka tygodni temu, efekty prezentowałam na instagramie. Z ostatnią różową męczyłam się ponad 2 tygodnie, nie miałam weny, bo to wcale nie jest tak prosto robić cały czas to samo już kolejny tydzień... Z pomocą przyszły mi próbne matury, ponieważ moja szkoła miała wolne :) Podczas gdy nie sprzątałam oglądałam filmy, konkretnie pierwsze 5 części "Szybkich i wściekłych" <3 a gdy miałam oczy wlepione w monitor kończyłam bransoletkę :) Zrobiłam jeszcze jedną całą z napisem  "Sorry że żyję" możecie zobaczyć ją na tu :) za tydzień powinna być już na blogu :) Zaczęłam robić też czerwoną z zielonymi choinkami, którą powinnam niedługo skończyć :)
A to efekty mojej kilkutygodniowej pracy :)













Wszystkie 4 :) trochę mnie poniosło :) Macie jakąś ulubioną??? Piszcie w komentarzach :) Ombre jest modne już kolejny sezon. Jest wszędzie na włosach , paznokciach, ubraniach itp. Ja osobiście upolowałam tylko spodenki ombre. Kupiłam je w Cropp'ie na wakacjach i jestem z nich bardzo zadowolona, są bardzo wygodne, ci którzy czytają tego bloga widzieli je już wcześniej :)


Oto wspomniane wcześniej spodenki :)  na zdjęciu poniżej macie zestaw idealny na lato, jasne kolory, cienki materiał :) Co o nim myślicie? ??




niedziela, 23 listopada 2014

Carpe Diem

Carpe Diem- chwytaj dzień to taki barokowy odpowiednik naszego YOLO. Chodzi o to żeby cieszyć się życiem, żyć chwilą bo życie jest jedno i nikt nam nie zwróci tych zmarnowanych chwil... A jest ich bardzo dużo. Wystarczy policzyć ile godzin spędzamy z oczami wlepionymi w ekran telewizora, komputera czy smartfona i wcale nie jest to nam potrzebne do szczęścia, ale nic z tym nie robimy bo po co? Marnujemy za dużo czasu, jest to jedna z chorób XXI wieku, niestety...
Powiedzenie "Carpe Diem" odnosi się jednak do przyjemności i do korzystania z życia, zachęcało do udziału w zabawach i bankietach oczywiście jeżeli ktoś był bogaty bo biedota zawsze musiała pracować. Najdziwniejsze w tym haśle ludzi baroku jest to, że funkcjonowało ono równolegle z "Memento Mori" oznaczające pamiętaj o śmierci. Z jednej strony używaj życia a z drugiej pamiętaj o śmierci i tym Carpe Diem różni się od YOLO bo w dzisiejszych czasach prawie każdy szczególnie młody korzysta z życia nie myśląc o konsekwencjach...
Bransoletkę z napisem CARPE DIEM miałam zamiar zrobić jeszcze w kwietniu, ale tak wyszło, że dobrałam sobie złą czcionkę i jej nie skończyłam. Niedawno postanowiłam zrobić drugą i do wykonania tła użyłam cieniowanej muliny co dało naprawdę niesamowity efekt :)




Byliście może na na "Kosoglosie"? Ja byłam na maratonie i muszę przyznać, że dwie poprzednie części były lepsze... Teraz postaram się przeczytać książkę :) Był to nocny maraton w Heliosie w Galerii Rzeszów. Nocą galeria jest naprawdę niesamowita...

Mamy dopiero listopad a dekoracje świąteczne już wiszą -,-



Więcej zdjęć na instagramie


piątek, 14 listopada 2014

Talizman po półmetku


Zawsze moje posty traktują głównie o bransoletkach z muliny, ale dzisiaj ważniejszym elementem będzie książka. Na wakacjach postanowiłam sobie, że od września będę czytać co najmniej jedną książkę miesięcznie. tak się złożyło, że z pierwszą spędziłam 7 tygodni... Mam na myśli "Talizman"

Jest to czwarta książka Stephen'a Kinga, którą czytam. Nie jest to horror, ale bardziej fantastyka. opowiada o Jack'u dwunastoletnim chłopcu, który żeby uratować umierającą na raka matkę musi znaleźć magiczny Talizman. Wyrusza w niebezpieczną podróż nie tylko po Stanach Zjednoczonych, ale również alternatywnym świecie zwanym Terytoriami, równie pięknym jak i niebezpiecznym. Jest to bardzo obszerna powieść (882 str) z czego pierwsze 300 czytałam w miesiąc bo się dość wolno "rozkręca", ale mimo to polecam ją wszystkim. Jest to bardzo poruszająca opowieść, nie tylko jakimś tam chłopcu, ale przede wszystkim o przyjaźni, miłości, odwadze i poświęceniu.  Stylem też różni się od pozostałych dzieł tego autora, ale na szczęście zawiera typowe dla King'a dokładne i niejednokrotnie krwawe opisy. Mną osobiście najbardziej wstrząsnął opis Spustoszonych Ziem w Terytoriach, które zostały porównane do obrazu Ziemi po wojnie atomowej. Odrażające, zdeformowane rośliny i zwierzęta, a najgorsze jest to, że w pewnym momencie uświadamiasz sobie, że nasza ukochana Ziemia może wyglądać tak samo wystarczy, że komuś ważnemu coś się nie spodoba i cały nasz piękny świat może wyglądać jak nieprzyjazna pustynia... Zastanówmy się nad tym... Samą książkę kupiłam jeszcze na wakacjach w... Biedronce, tzn nie spędzałam wakacji tylko w biedronce, ale tam kupiłam książkę za 11 zł :)

Drugą częścią posta jest wspomnienie o moim półmetku, który był tydzień temu w piątek(dlatego nie było notki:) Impreza (przynajmniej teoretycznie)  trwała od 18:00 do 1;00 ale już w sobotę :) Było bardzo fajnie, cieszę się, że poszłam :) Najlepsze, albo najgorsze z tego wszystkiego były błędy w liście gości, np niektórzy figurowali na liście samotnie a mięli być z osobami towarzyszącymi, albo komuś pomylili imiona np Kordian zamiast Karoliny (przykład autentyczny)a o literówkach w nazwiskach już nie wspomnę... kto to pisał ?! Dosłownie kilka godzin temu dostałam linka do zdjęć i jestem na całych czterech w tym dwa klasowe -.- 
To jest fragment zdjęcia na którym jestem ja i 3 moje koleżanki, wycięłam ten fragment zdjęcia, żeby pokazać wam moją sukienkę kupiona jeszcze przed wakacjami w Vissavi i jestem z niej bardzo zadowolona, jest dobrze uszyta z miękkiego materiału i jest to jedna z moich 2-ch sukienek :) Na lewej ręce mam dwie bransoletki z muliny :)
 

Tak one wyglądają. Jest to mulina metaliczna (ok. 7 zł za motek), której nie polecam gdyż, trudniej robi się z niej bransoletki, jest droga, jest szorstka, ale półmetek ma się raz w życiu więc można zaszaleć ;) mam jeszcze jedno ich zdjęcie na instagramie
Takie miałam buty :) Bardzo wygodne :)

:)